Radioaktywne zegarki, Radium Girls
Brzmi to nieprawdopodobnie, a jednak – na kartach historii widnieje smutny wpis o zegarkach, które odliczały czas życia szybciej, niż powinny. Czy zagrożenie radioaktywnym, śmiertelnym radem było tylko wymysłem? Czy w obecnych czasach powinniśmy się obawiać? Skażenie promieniotwórcze w Polsce to ostatnio popularny temat.
Historia promiennych kobiet
Ta dramatyczna sytuacja rozpoczęła swój bieg w 1898 roku, kiedy słynna późniejsza noblistka, Maria Skłodowska Curie odkryła rad. Odkrycie nowego pierwiastka wywołało ogromne zainteresowanie, zwłaszcza ze względu na ówczesne przekonanie o jego leczniczych właściwościach. Rad został dodawany zarówno do leków i kosmetyków, jak i produktów spożywczych, pasty do zębów, wełny dla niemowląt, czekolady czy papierosów. Traktowany był również jako środek leczący zaparcia, czy też katar. Jakiś czas później, rad został wykorzystany w farbie do pokrycia tarcz i cyferek luminescencyjnych zegarków, zmieniając bieg historii niejednego istnienia.
Radioaktywny zegarek z Radium Corporation
Jednym z producentów radioaktywnych zegarków była amerykańska firma United States Radium Corporation. Do malowania tarcz i wskazówek czasomierzy została wykorzystana fluorescencyjna farba z domieszką radu, dzięki czemu udało się rozwiązać problem widoczności po zmierzchu. Chętnych do pracy przy tym projekcie nie brakowało –głównie przyjmowane były młode kobiety, wykazujące wysokie zdolności manualne. Praca była dobrze płatna - 1,5 centa od sztuki. Norma wynosiła około 250-300 sztuk. Pracownice odpowiedzialne były za nałożenie farby na drobne elementy cienkim pędzelkiem z wielbłądziego włosia. Aby nie marnować farby i ograniczyć czas pracy panie często brały końcówkę pędzla do ust, aby go “naostrzyć” – tym sposobem codziennie przyjmowały do organizmu drobne ilości śmiercionośnej trucizny.
Radium Girls czyli Radowe dziewczyny
Niczego nie świadome dziewczyny często malowały się farbą luminesencyjną tarcze zegarków. Często pracownice fabryki zabierały ją do domu, aby bawić się z rodzeństwem, bądź też użytkowały ją do własnych celów. Stosunkowo szybko zaczęły też odczuwać pierwsze objawy kontaktu z promieniotwórczym pierwiastkiem – bolące, wypadające zęby, stały ból kości, osłabienie – to pierwsze symptomy działania radioaktywnego radu na organizm. Niestety, lekarze nie wiedzieli co powoduje stale pogarszający się stan zdrowia pacjentek. Tym bardziej, że szefowie firmy zapewniali o bezpieczeństwie, zatajając prawdę o promieniotwórczości radu. Dopiero po jakimś czasie rozpoznano wpływ radioaktywnego radu na stan zdrowia, szkodliwe działanie tarcz zegarków, niestety dla wielu było już za późno. Młode kobiety umierały w męczarniach, nie wiedząc co się dzieje. Po pięciu latach od rozpoznania choroby popromiennej u jednej z pracownic znaleziono prawnika, który stawił czoło ogromnej korporacji, aby wywalczyć odszkodowania dla ofiar radowego procederu nazywanych Radium Girls. Ustalono jednoznacznie, że przyczyną choroby promiennej u kobiet było promieniowanie radu, którym malowały tarcze zegarków.
Na naszym blogu znajdziecie także artykuł o choroba popromienna i wybuchu elektrowni w ukraińskim mieście Czarnobyl.
Promieniotwórcze naczynia
Niestety, Radium Girls i radioaktywne zegarki to nie jedyny przypadek utajonego zagrożenia. Wydobywając rudy metali w kopalniach uran traktowany był jako zbyteczny odpad. Składowano go na ogromnych kopcach, zupełnie bezużyteczny, aż do momentu, gdy zauważono, że uran z biegiem czasu nabiera jaskrawych kolorów. Wtedy to zaczęto go stosować do barwienia szkła i ceramiki. Szkło uranowe ma jasną, żółtozielonkawą barwę, choć po dodaniu związków żelaza zmienia swój kolor na soczyście zielony. Ceramika barwiona uranem pojawiła się już w XIX wieku, do lat 60-tych XX wieku, z krótką przerwą przerwą w trakcie 2 wojny światowej. I chodź dziś uran stosowany jest niezwykle rzadko, a pomalowane nim pamiątki i zastawy nie zagrażają bezpieczeństwu, to nadal istnieje przekonanie o zagrożeniu, jakie niesie za sobą jego stosowanie.
Promieniowanie radioaktywne
Zasady bezpieczeństwa w dzisiejszych czasach mają na celu ludzkie zdrowie i życie. Mając wiedzę z przeszłości i pojęcie o skutkach jakie mogą się pojawić w przyszłości rozsądniej zarządzamy zasobami w teraźniejszości. Radioaktywne pierwiastki, choć są wielkim odkryciem naukowym i szansą na rozwój społeczeństwa, stanowią ogromne niebezpieczeństwo dla każdego z nas. Pamiętajmy o tym zawsze, zwłaszcza osoby uprawiające Urbex i zwiedzające tajemnicze miejsca. Liczniki Geigera pozwalające zmierzyć promieniowanie jonizujące są też ważnym elementem wyposażenia tam gdzie wykorzystywane są lub mogą występować substancje radioaktywne.
Dozymetr osobisty
Jak zmierzyć czy przedmiot lub miejsce jest radioaktywne? Do tego celu należy użyć profesjonalne urządzenia pomiarowego wyposażonego w tubę Geigera. Jako podręczny miernik Geigera najlepiej wykorzystać rodzaj liczników Geigera określany jako dozymetry osobiste. Są to urządzenia pomiarowe niewielkich rozmiarów, które potrafią szybko zmierzyć poziom promieniowania, a także przyjętej w zadanym czasie dawki promieniowania jonizującego (beta, gamma, Roentgena, X). Popularny dozymetr osobisty to na przykład Soeks 112 znajdujący się także w ofercie naszego sklepu.